Byłem trochę w rozdrożu. Miałem ochotę pojechać na Ślęzę, ale nie dawały mi spokoju te duże odrzańskie klenie. Animacja z satelity wskazywała na deszcz…
Czytaj więcej:Od kilku sezonów uczę się łowić sandacze. Nie będę pisał o łowieniu na woblery, czy silikonowe przynęty. O tym można zapełnić cały dysk komputera.
Czytaj więcej:Wiosna to dla spławikowca czas płoci, jazi i kleni. Choć zmienna pogoda wpływa na zmienny apetyt ryb to i tak właśnie teraz jest szczególna szansa na…
Czytaj więcej:O największej rybie Europy marzy prawie każdy wędkarz. Regularne łowienie sumów nie jest jednak łatwe, a łowienie ryb z dwójką z przodu - to…
Czytaj więcej:Od ostatniej randki z nocną muchą przyszedł dobry moment na ponowną próbę. Ciągle coś nie pasowało. A to wiatr, innym razem stan wody albo…
Czytaj więcej:Kilka czerwcowych dni spędzonych nad wodą i coś się udało ugrać. Spora przeplatanka aktywności. Był dzień, że praktycznie każdego woblera…
Czytaj więcej:W zasadzie to była nieudana zasiadka... Wybrałem się na krótką wyprawę, żeby spróbować złowić ryby odpowiednie na żywca, bo w piątek…
Czytaj więcej:Sporo godzin w bieżącym sezonie spędziłem na łowieniu popperami. Jest to przynęta powierzchniowa o charakterystycznej pracy. Lekko…
Czytaj więcej:Wobler z tzw. "jajem", wersja tonąca. Nie ja go wymyśliłem. Podglądałem jak inni takie robią i spodobała się mi prostota z jaką można go…
Czytaj więcej:Relacje znad tego jeziora przekazywane pocztą pantoflową, na początku tylko w wąskim gronie, brzmiały jak groteskowa opowieść. Zachwycały i…
Czytaj więcej:Znakomity łowca kleni- Tomasz Winiarski nakręcił bardzo ciekawy film dotyczący połowów tych pięknych ryb wczesną wiosną. Autor omawia…
Czytaj więcej:To jest ryba, którą jestem przekonany- miałem wczoraj na kiju dwa razy. Pierwsze branie po zmroku i po zacięciu wiem, że to nie jest ani sandacz…
Czytaj więcej:Feeder to najbardziej prymitywna metoda wędkarska. Po prostu zarzucasz zestaw i czekasz. Tak przynajmniej wydaje się niektórym wędkarzom. Ci,
Czytaj więcej:17.02 odbyła się pierwsza wspólna inicjatywa Marfish.pl oraz haczyk.pl. Podczas 2 godzin audycji na żywo zostało poruszone wiele tematów…
Czytaj więcej:Zbiorczo podsumuję moje listopadowe łowy feederem. Miesiąc zacząłem od łowienia w nurcie aby stopniowo przenosić się w nieco spokojniejsze…
Czytaj więcej:Marzec tego roku odwzorował stare pogodowe porzekadło "w marcu jak w garncu". Wiosna wdarła się impetem i rozgościła za dnia, aczkolwiek nocą,
Czytaj więcej:Moje osobiste wojaże z tyczką nabierają tempa. Powszechnie uważana metoda za wyczynową, góruje podczas moich rekreacyjnych wyjazdów na ryby.
Czytaj więcej:Co za dużo to niezdrowo, mówi stare porzekadło. Odnoszę się do niego ponieważ kwiecień i mijający miesiąc maj spędziłem nad kilkunastoma…
Czytaj więcej:Klenia złowiłem 9 marca na rzece Nene. Nad wodę przyjechałem jak zwykle okolo 7. Było około 8 stopni, woda dość mętna, szybko przygotowałem…
Czytaj więcej:Mocno się wahałem przed decyzją nabycia sprzętu muchowego. W mojej głowie był zakorzeniony wizerunek, że ta metoda jest zarezerwowana dla…
Czytaj więcej:Redaktor Jaceen to nie tylko doskonały spinningista- od jakiegoś czasu zakochał się również w muchówce. Tym razem zaprosił sympatyków…
Czytaj więcej:Zimą ryby zachowują się często nieprzewidywalnie. Wydaje się, że połowy na mormyszkę, to sposób na ostrożne zimowe okonie. Tymczasem zdarza…
Czytaj więcej:Mija trzeci sezon, gdy podjąłem próbę łowienia nocą sprzętem muchowym. Mało dostępnych informacji, nikt ze znajomych tak nie łowił. Trzeba…
Czytaj więcej:Pod koniec listopada wraz z Jackiem gościliśmy grupę wędkarzy, było dwóch z Polski (świeżo upieczony Mistrz świata Grzegorz Zarębski i…
Czytaj więcej:Jest to akwen dzierżawiony przez PZW okręgu Toruńskiego, położony w wsi Warpalice w gminie Osiek. Powierzchnia to 7,1 ha jeziorko typu…
Czytaj więcej:Wcieliłem w życie to, o czym myślałem od kilku miesięcy. Kupiłem pozwolenie roczne na wędkowanie na odcinku „Tarlisk Górnej Raby”
Czytaj więcej:Na naszym forum jest już ponad 2000 tematów i dyskusji dotyczących łowisk wędkarskich. Zarówno tych ogólnodostępnych jak i komercyjnych a…
Czytaj więcej:Tym razem zostałem zainspirowany do napisania artykułu przez jednego z naszych kolegów który w czasie rozmowy zasugerował opisanie jakiegoś
Czytaj więcej:Cormoran Corcast dlatego, gdyż ma jedną z największych szpul, jest lekki i go lubię. Pomimo wielu zalet, jedną z wad starego Corcasta jest…
Czytaj więcej:Poszukiwane wędkarskiego złotego środka jest tak samo intrygujące jak samo łowienie ryb. Co roku producenci sprzętu wędkarskiego zasypują nas…
Czytaj więcej:Od mniej więcej roku zbierałem się w sobie do napisania artykułu na temat rolki prowadzącej żyłkę, wcześniej powstał materiał
Czytaj więcej:Przed pracą mini zasiadeczka, rozgrzeweczka przed jutrzejszym wędkowankiem...Raniutko w autko i w dróżkę, co by przed słoneczkiem zdążyć jakiegoś malutkiego sumiczka przygibać...A po kawie już było normalnie, myśli jakby przyśpieszyły i wszystko przestało być malutkie, jakby na końcu tunelu. Obudzony, już nad wodą, zastanawiałem się kto cały ten majdan porozkładał.
Chwilę mi zajęło dobudzenie się i uzmysłowienie sobie, iż to musiałem być ja. Nikogo innego nie widziałem. Niedziwne, ponuro, szaro a duszno i porno. Branie...
Po dłuższych oględzinach zdobyczy stwierdziłem, iż był to patyk. W zasadzie to fragment drzewa, jakby gałąź. Zaskoczony faktem, iż na wątróbkę biorą drzewa postanowiłem zmienić przynętę. Wyjąłem ukiszoną wątróbkę, taką trzydniową z czego jeden dzień na pełnym słońcu, zalaną dodatkowo śmierdzącym dipem... takim ni to owoce morza, ni bajora. Przez jeszcze lekko zaklejone oczy dopadłem szczypce do odhaczania ryb, złapałem nimi śmierdzący flak i bezdotykowo nałożyłem na haczyk. Czy obrzydliwe? Co za różnica, przecież za plecami płynie woda - wystarczy się odwinąć i prosto do spustu wczorajszą kolację pogonić.
Na szczęście udało się bez takich ekscesów. Ah! Bo zapomniałem dodać, że już raz byłem parę godzin nad wodą, jakoś w tygodniu. Miałem trzy turbo odjazdy, przy których żyłka i przelotki śpiewały pieśń pochwalną ku czci... czegoś tam. No nieważne, niczego nie udało się zaciąć. Ponoć kije sztorc i hamulce dokręcić, żeby sum się zaciął. No dobra, niech będzie po waszemu. Kije postawione na sztorc, hamulce dokręcone, "niech się zatnie", myślę.
Długo nie myślałem, choć może trwało to z dwie godziny (oczy jakoś ciągle się zaklejały), gdy prosta wędka zamieniła się w pałąk. No ale nie jedzie, bo sygnalizator milczy... Ku(*&*^! Nie włączyłem sygnalizatorów! Rzucam się na wędzisko przypominające wykres sinusa (czy tam czegoś). Adrenalina w końcu stawia mnie na nogi, oczy jakby lepiej "paczą" zaś kończyny lepiej reagują. No i jak to w każdym tanim artykule wędkarskim bywa: "potężne uderzenie, cięcie i odjazd!".
Co ja poradzę, że tak właśnie było? Niedługi hol, trzeba w końcu wyczuć sprzęt i jego możliwości. Hol... no dobra, ściągnąłem biedaka siłowo jak szmatę. Raz - z emocji, dwa - żeby nie splątać zestawów, które nurt kapryśnie ustawił jeden na drugim.
No i udało się ponowić sukces. Wymiar (75cm 3kg), nieduży, ale świadomy. Rozkosz. Jak tylko zacznę mieć większą skuteczność zacznę jedną wędkę usadzać na nieco większe sztuki. Na ten moment trochę głupio byłoby czekać dwie doby na kolosa, który by się po prostu nie zaciął... albo zerwał łączenie przyponu na lewym węźle... albo mnie wymęczył na śmierć... albo na przykład zasnąłbym podczas holu...
Dzisiaj jedna lekcja, najważniejsza... WYŚPIJ SIĘ PRZED RYBAMI!
Koleżka oczywiście pływa dalej.
Niech pływa, niech się wyśpi przed kolejnym starciem!
Madman