Wybierz kategorię tematyczną

Od ostatniej randki z nocną muchą przyszedł dobry moment na ponowną próbę. Ciągle coś nie pasowało. A to wiatr, innym razem stan wody albo totalna rezygnacja z tej metody. Zastanawiałem się, czy nie odstawić patyków w kąt. Wczoraj bym to zrobił.

Plątanina w trawach, czepialstwo o wodne zielsko i brak zbiórek suchych much, które najbardziej w tej metodzie lubię, doprowadzały do takich myśli. W odwodzie był spinning. Walczyłem ze sobą, aby po niego sięgnąć. Zaczęło coś odprowadzać streamery. Jeszcze się wstrzymałem ze spinningiem. Łowię klenika. Po chwili ciszy doławiam sporego krąpia. Przed samym zmierzchem do kolekcji trafia skromny jaź. Coś drgnęło. Motywacja jest. Dołącza Jacolan i wędkujemy razem. On na spinning ja walczę z muchówką. Jeszcze przed zmianą miejsca łowię jazia i trzy ryby się spinają. Jedna była konkretniejsza.

Bułki zjedzone, napój wypity, to pozostaje tylko skoncentrować się na rybach. Pierwsze rzuty i dwa delikatne brania. Następne przynosi klenia ok. 40 cm. Pocieszenia wielkiego nie dał, bo u Jacka ciągle się coś chlapie. Znowu wkradają się myśli o zmianie wędki. Bum! Fajne mocne puk! Wędka mocno wygięta a ryba majestatycznie płynie pod prąd. W końcu jest poważny przeciwnik. Pod nogami zaczyna tańcować duży kleń.

P1320436.thumb.JPG.435089836946f332377f841ce4f16096.JPG

Tego potrzebowałem tej nocy.

P1320383.thumb.JPG.e3e32d87118175968c78807aa145727a.JPG



Po nim łowię kolejnego jazia i nastała dłuższa przerwa w braniach. U mnie, bo u Jacka ciągle coś się dzieje. Z daleka widzę, że holuje rybę za rybą. U mnie dziura z braniami. Może nie do końca, bo kilka ryb mi odpada, ale kto w to uwierzy? Dochodzę do kolegi i chwilę łowimy koło siebie. Przy okazji robię zdjęcie złowionej ryby. Pocieszające, że złowił ją na szerszenia zrobionego przeze mnie.

P1320403_easyHDR-BASIC-2_resized.thumb.jpg.3413c54a206eb9f618f42c659e882e45.jpg

Została ostatnia godzina i postanawiam wrócić na początek łowiska. Zapamiętałem każde drzewo, aby mieć odnośnik, gdzie było lepiej, lub gorzej. Sytuacja się powtarza. Dwa brania a linka dalej luźno zwisa. Jacek znowu mnie denerwuje, holując rybę. Jednak końcówka należała do mnie. Łowię jazia

P1320426.thumb.JPG.50a52155e413b515b064412bc109afe5.JPG

a po dziesięciu minutach... tym razem straciłem kontrolę nad zestawem i prowadziłem po omacku. W końcowej fazie czuję napierający opór na wędkę i pulsowanie. Jest! To będzie większy klamot niż poprzedni. Takie mam odczucie podczas holu. Mam go już pod nogami.

P1320373.thumb.JPG.ce92c325352adac856681aecf0ccd690.JPG

Wygląda w wodzie imponująco. Jest chwila na kilka fotek i mierzenie. Okazuje się, że ma tyle samo, co poprzedni (52 cm). Tak się kończy:)

P1320374.thumb.JPG.ace855d415d3dec383bb4958129c4a40.JPG

P1320449.thumb.JPG.8cbb026e174e660fcfbaff32efd4603d.JPG

Jednak Jacolan ilościowo nie dał żadnych szans. Gdyby wszystkie brania były wykorzystane, to byłby jeden z lepszych nocnych wypadów.

Jaceen

Komentarze użytkowników

Zaloguj się aby dodać komentarz

https://www.iparts.pl/dragon

Blog Zwędkowani TOKAREX - super oferta pontonów firm Honda, Bush, Fiord, Kolibri, YRT, CHINEE oraz silniki i akcesoria do nich