Skocz do zawartości
przynęty na klenia     Dragon

moczykij

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    457
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    86

Ostatnia wygrana moczykij w dniu 26 Marca

Użytkownicy przyznają moczykij punkty reputacji!

Informacje o profilu

  • Lokalizacja
    Wrocław

Ostatnie wizyty

7 110 wyświetleń profilu

moczykij's Achievements

1k

Reputacja

  1. moczykij

    Klenie 2024

    Dorzucam drugiego. Złowiony w Odrze na Mepps'a. 1. jaceen 54,5 + 48,5 + 47,5 = 150,5 2. kamil.ruszala 3. RafalWR 53 + 43 +43 = 139 4. Konrado 53 + 52 + 52 = 157 5. SebaZG 30,5 + 34,5 + 36 = 101 6. Marienty 42 + 44,5 = 86,5 7. moczykij 41,5 + 46 = 87,5 8. jamnick85 49 + 44 = 93 9. lechur1 10. suchi 11. andrutone
  2. Drugie popołudnie nauki stacjonarnego spinningowania. Zacząłem w miejscu i z zestawem z jakim przedwczoraj skończyłem. Jednak długie i bezskuteczne machanie w jednym miejscu może się znudzić. Zacząłem przyglądać się pracy woblera i miałem wrażenie, że nie wygląda zbyt naturalnie. Przypomniała mi się stara zasada, której tak naprawdę nidy nie jestem w stanie właściwie zinterpretować 😁 Dotyczy aury i koloru przynęty. Pomyślałem jednak, że ostatnio było słonecznie i doczekałem się brania na jasnego woblerka, to skoro teraz jest pochmurno i wietrznie to powinienem spróbować na ciemnego i tak zrobiłem. Nie czekałem nawet kilku minut. Bodaj w trzecim rzucie na dalekim dystansie mam taki strzał, że naprawdę kij mi prawie wypadł z ręki. Zabrzmi to może dziwacznie, ale poczułem na kiju całą tę złość ryby i jej agresję. Po fajnym holu podbieram pięknego (medalowego) jazia. Już mam potwierdzenie zasady - jak jest jasno łów na jasne, jak ciemno - na ciemne. Oczywiście do następnego razu na pewno zapomnę 😄 Tymczasem wobler zagościł na dobre na agrafce, ale to nic nie dawało. Pomyślałem, że dosyć już stania w miejscu i pora się ruszyć. Przesunąłem się raptem 15 metrów i zacząłem raz po razie przesuwać się z rzutami w stronę środka rzeki. Potem wszystko od nowa i może po kwadransie poczułem pstryk. Zaciąłem i jest. Jednak, ani hol, ani wygląd ryby nie przypominały poprzedniej, mimo, że ta była tylko 2 cm krótsza i też była medalową. Jaź był chudy, nie miał sporej części łusek, jakąś bliznę jakby po kormoranie. Generalnie był mocno ...sfatygowany. Uznałem, że miejsce jest sprawdzone i pora sprawdzić kolejne i kolejne... i gdy zaczęło szarzeć postanowiłem wrócić na pierwszą miejscówkę. Ciemny wobler zgodnie z zasadą powinien być dobry, ale coś mnie tnęło, by zwiększyć zasięg. Cięższych woblerów już nie miałem, więc zmieniłem agrafkę na taką z krętlikiem i założyłem Meppsa. Oczywiście na przekór sobie i wszystkim właśnie odtajnionym zasadom - srebrnego. 😄 Po kilku rzutach mam strzał. Mocny, ale inny niż pierwszy. Ryba też zachowywała się inaczej. Była uparta. Hol w nurcie oczywiście fajny, ale do końca nie wiedziałem co holuję. Dopiero w podbieraku zobaczyłem klenia. Piękny, zdrowy, wypasiony - niemedalowy, żeby była jasność 😄 To był dzień, a właściwie popołudnie konia. Wiem, że dla wielu z Was to żaden wyczyn, ale ja już dawno nie złowiłem tylu fajnych rybek w ciągu paru godzin. Miałem się przemóc i trzymać jednego miejsca - nie wyszło. Miałem łowić na ciemne przynęty - też nie za długo wychodziło. Generalnie jednak dobrze się skończyło.
  3. - Gatunek ryby: jaź - Długość w cm: 42 - Data połowu:(dzień, miesiąc, rok): 26.03.2024 - Godzina połowu: (wg. 24 godzin): 18:10 - Łowisko: Odra - Przynęta: Kenart Diver 4 cm - Opis połowu: 2,75/3-14/0,06/0,20
  4. Wygospodarowałem sobie pół dnia, więc spakowałem do plecaka nowy travelowy teleskopik, do ręki spinning, a w głowie mocne postanowienie połowienia na przepływankę i na woblerki. Wytypowany odcinek rzeki przeszedłem ze skórką chleba, poprawiłem spinningiem i nic. Gdy wracałem do auta, zadzwonił telefon. Zatrzymałem się, żeby porozmawiać, a wiedząc że to chwilę potrwa ustawiłem się tak, by móc bezproblemowo obserwować spinningistę, którego mijałem wcześniej. Cały czas stał w jednym miejscu, co chwila pochylał się zmieniając prawdopodobnie przynęty. Konsekwencja godna pochwały, a gdy w pewnym momencie sięgnął po podbierak i dostrzegłem chlapiącą się rybę uznałem, że ta konsekwencja jest też godna naśladowania. Skończyłem rozmawiać i zawróciłem. Wytypowałem sobie z góry miejscówkę, na której chciałem postać do wieczora. Rozłożyłem podbierak, obok plecak, na plecaku pudełko i zacząłem kombinować. Odkopałem woblery, o których zdążyłem już zapomnieć i w końcu doczekałem się brania i tym sposobem otworzyłem swój sezon spinningowy
  5. Popołudniowe szukanie kleni z feederkiem. Obleciałem kilka odrzańskich miejsc, niestety wszędzie to samo 😁
  6. W lutym wspominałem o tym starorzeczu: "...większość drzew wokół starorzecza i na cyplu między starorzeczem, a Odrą jest poznaczona w sposób, który sugeruje planowaną wycinkę! Czego oni chcą od tych drzew, przecież nikomu w niczym nie mogą tam chyba przeszkadzać." Mam do tego miejsca sentyment. Wiele lat temu, gdy pierwszy raz przyjechałem na Dolny Śląsk z kijami, wylądowałem właśnie tu, bo tu odbywał sie zlot wędkarski, na który zostałem zaproszony. Ten odcinek był pierwszym, który z bliska zobaczyłem, w którym łowiłem i dzięki któremu tę rzekę polubiłem. To starorzecze i Odra poniżej momentami przypominały mi Bug. Oczywiście tylko przypominały, bo na granicznym Bugu do którego w młodości było mi najbliżej nie było ostróg, klatek, opasek... było zupełnie dziko. Tu natomiast, nad Odrą było jeszcze na tyle dziko, że można sie było zapomnieć. Od razu małe sprostowanie, bo wiem, że są tu osoby znające Bug. Są na nim oczywiście główki i są opaski, a raczej pozostałości po nich - podobno jeszcze carskie. Nie widać ich nad powierzchnią wody i z tego co wiem - niewielu zna ich lokalizacje, więc mówię o tym co widać. Z powyższych powodów lubiłem tu zaglądać przynajmniej kilka razy w roku. Nawet jak ryby nie brały to było fajnie, bo w miarę dziko, a ja to lubię. Jak widzicie mam do tego miejsca sentyment, dlatego tak bardzo zaintrygowały mnie te poznaczone drzewa, że zacząłem drążyć. W necie nic nie znalazłem, więc użyłem innych sposobów i dotarłem do Wykonawcy robót, a nawet porozmawiałem z kierownikiem. Opowiedział mi o planach, nawet je naszkicował. Podsumowując - za rok starorzecza już nie będzie. Zostanie ono przekopane i połączone z Odrą, Cypel zostanie zwężony o 15-20 metrów i stanie się wyspą. Przed nią i za nią zostaną usypane progi. Oczywiście wszystkie drzewa na cyplu (wyspie) zostaną wycięte. Oberwie się też kilku drzewom od strony lasu. Wykonawca ma doświadczenie w realizacji takich inwestycji. Podobne wykonywał już na granicznej Odrze i na Wiśle. Inwestorem są Wody Polskie, a pieniądze na ten cel unijne. Tyle faktów. Nie dowiedziałem się natomiast po co to wszystko i cały czas się nad tym zastanawiam. Czy jest to kolejna inwestycja mająca na celu konieczność wykorzystania środków unijnych? Przecież to starorzecze to prawdopodobnie jedno z niewielu w okolicy tarlisk, więc raczej nie chodzi o dobrostan okolicznej fauny. Jaki zysk może przynieść likwidacja starorzecza i kto na tym skorzysta? Ktoś musi - inaczej po co ładować w to pieniądze? Gdy zajrzałem tam ostatnio jakiś tydzień temu już coś zaczęło się dziać. Barki, koparko-ładowarki, wywrotka... P.S. Próbowałem odtworzyć szkic planów. Nie mam jednak w prywatnym komputerze odpowiednich narzędzi, więc moja próba wygląda dziecinnie, ale pokazuje z grubsza jaki jest zamiar. Dwa screeny - stan obecny i planowany.
  7. - Gatunek ryby: płoć - Długość w cm: 35 - Data połowu:(dzień, miesiąc, rok): 04.03.2024 - Godzina połowu: (wg. 24 godzin): 16:10 - Łowisko: Odra - Przynęta: pinka - Opis połowu:4,20/up 25/0,14/0,10
  8. Plan taki sam jak ostatnio. Feederek z chlebkiem znowu nie zadziałał, nawet krąpie nie skubały, więc po wyznaczonym czasie przesiadka na spławikówkę. Na początek 4 płotki, takie pod 20cm, potem chyba z godzinę kompletnej ciszy, po której jedno zdecydowane branie i w końcu płoć. Jeszcze może nie mamuśka, ale jakaś młodsza jej siostra - takie miłe 35cm, które już fajnie walczyło. Potem trochę spokoju i w zanętę weszły krąpie, które nie odpuściły już do zmroku.
  9. Plan miałem taki, by połowę czasu poświęcić feederowi z chlebkiem, jak będzie dobrze to pomyślę co dalej, a jeśli będzie słabo to spróbuję jeszcze raz otworzyć sezon spławikowy. Z feederem była lipa. Ponad 3 godziny i kilka delikatnych skubnięć. Jedno zaciąłem w tempo i okazało się, że to krąpie. Swoją drogą wciąż ciężko mi ogarnąć fakt, że potrafią zapiąć się na hak większy od ich pyska. Zgodnie z planem resztę dnia postanowiłem pogapić sie na spławik. Pierwsze podanie zestawu i branie, a na haczyku ligowa płotka. Nawet nie zdążyłem zanęcić, więc teraz to zrobiłem i się zaczęło. Uklejka za uklejką, a między nimi jazgarze wielkości kciuka. Próbowałem omijać pole nęcenia, zmieniałem grunt, podwajałem ilość pinki na haku... - wszystko na nic. W akcie desperacji postanowiłem jeszcze spróbować na te pinki w kolorze szaro...niebieskim? Trudno mi określić ten kolor, ale Ci którzy kupują pinkę np. w Krokodylu, wiedzą co mam na myśli. Wyobraźcie sobie, że aż do zmroku tej pinki nie ruszyła ani jedna ukleja, czy jazgarz. Brały na nią tylko płotki. Nie były to żadne mamuśki i nie było ich mnóstwo - może kilkanaście +/- dłoniaków. Nie wiem czy to przypadek, czy coś w tym jest, niemniej jeśli będziecie w podobnej sytuacji - nie zaszkodzi spróbować P.S. Tak na marginesie to taką pinke założyłem pierwszy raz na haczyk. Do tej pory uważałem, że jest mało atrakcyjna
  10. - Gatunek ryby: płotki - Długość w cm: 23; 23,5; 24,5; 24; 21; 24,5. - Data połowu:(dzień, miesiąc, rok): 01.03.2024 - Godzina połowu: (wg. 24 godzin): 14:15 - 17:45 - Łowisko: Odra - Przynęta: pinka - Opis połowu:4,20/up 250/0,14/0,10
  11. - Gatunek ryby: kleń - Długość w cm: 41,5 - Data połowu:(dzień, miesiąc, rok): 27.02.2024 - Godzina połowu: (wg. 24 godzin): 12:57 - Łowisko: Odra - Przynęta: skórka chleba - Opis połowu: 3,30/up 40/0,22/0,16
  12. moczykij

    Klenie 2024

    Pierwsza rybka 2024. Pięć godzin nad wodą, jedno konkretne branie w pierwszej godzinie, potem już tylko jakieś nieśmiałe skubnięcia. Niemniej sezon rozdziewiczony chlebkiem "hand made" 😁 1. jaceen......54,5 + 44,5 + 0 = 99 2. kamil.ruszala 3. RafalWR 4. Konrado 49,5 + 52 + 0 = 101,5 5. SebaZG 6. Marienty 7. moczykij 41,5 8. jamnick85 9. lechur1 10. suchi
  13. Pojechałem dziś nad wszystkim znane starorzecze Odry z myślą otwarcia sezonu. Niestety, przez trzy godziny nie doczekałem się brania. Nie o tym jednak chciałem, większość drzew wokół starorzecza i na cyplu między starorzeczem, a Odrą jest poznaczona w sposób, który sugeruje planowaną wycinkę! Czego oni chcą od tych drzew, przecież nikomu w niczym nie mogą tam chyba przeszkadzać.
  14. Nagrodę otrzymałem, dziękuję.
  15. moczykij

    Klenie 2024

    Też się chętnie pobawię. Zeszłoroczne łowienie na chlebek wciągnęło mnie. Może trafi się taki dzień jak rok temu, że ustrzelę komplet za jednym podejściem - byłoby super i taki przedwiosenny komplecik będzie moim celem. 1. jaceen 2.kamil.ruszala 3. RafalWR 4. Konrado 5. SebaZG 6. Marienty 7. moczykij
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.