
-
Liczba zawartości
857 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
63
Ostatnia wygrana andrutone w dniu 26 Lipca
Użytkownicy przyznają andrutone punkty reputacji!
Informacje o profilu
-
Lokalizacja
Wrocław
Ostatnie wizyty
8 002 wyświetleń profilu
andrutone's Achievements
840
Reputacja
-
Dzisiaj, dla odmiany (odmiany od szwendania się po krzaczorach), pojechałem na bulwary politechniki, na trochę street fishingu. Wiało nieprzyjemnie i ryba wydawała się zupełnie nieaktywna, ale na koniec udało się dwa okonki wydłubać.
-
No i wybrałem się nad ślumpę dziś, w ramach wyprawy z psem. Czasem jedziemy gdzieś nad którąś rzeczkę lub nad Odrę. Biorę wtedy wędkę, chociaż bardziej dla formalności, bo pies zwykle jest w wodzie pierwszy przed przynętą. Woda już całkowicie opadła po nagłym przyborze, ale nadal jest mętna, a brzegi błotniste. Pojechałem w okolice gdzie nad brzegiem jest trochę drzew, bo liczyłem, że znajdę tam trochę otwartej i nie zarośniętej wody. I rzeczywiście było tam parę takich miejsc. W jednym z nich zdążyłem nawet zarzucić przed psem 😁
-
Nakręcony wspomnieniowym filmem, chciałem dziś odwiedzić Ślęzę i zobaczyć czy jeszcze pływają tam jakieś klenie. Niestety, wodowskazy pokazywały szybki i znaczny przybór wody, więc sobie na razie odpuściłem ślumpę. Pojechałem za to nad Odrę zobaczyć czy nie kręcą się jakieś sandaczyki przy brzegu. Dotarłem nad wodę koło 19:00. Rzeka żyła - co chwilę widziałem spławy, dużo drobnicy kręciło się przy brzegu. Szybko udało mi się trafić dwa okonki. No i miałem fajną akcję. Długi rzut wzdłuż brzegu, pod prąd. Wobler wpada do wody i od razu w tym miejscu widać chlupot. Odruchowo zacinam. Siedzi. Czuję, że fajna rybka. Na pewno boleń, myślę. Podciągam ją bliżej i widzę ładnego, złotego klenia, grube 40+. Niestety, widzę też, że zapięty "za skórkę". Był już trzy metry ode mnie, kiedy wplątał się w jedyną w okolicy kępkę zielska. To wystarczyło żeby się uwolnił. Później już nic nie mogłem dołowić, a i pogoda się zepsuła.
-
Witam na forum. Mnie również wydaje się, że to amur. Walcowaty kształt, szeroka płetwa ogonowa, wyraźna i spora płetwa grzbietowa. Na pewno nie sum. A woda jak najbardziej amurowa. Pozdrawiam 🎣
-
Super👍 Udani wędkarze w Twojej rodzinie, zwłaszcza że i z Twoim synem pięknie potraficie połowić. Tymczasem na forum cisza taka, że nie wiem czy już nikt nie łowi, czy nic już w wodzie nie pływa 🤨 A YouTube podrzucił mi dzisiaj ciekawy filmik. To były czasy, ech...
-
Korzystając z wolnej niedzieli (wolnej od rodzinnych planów) wybrałem się z samego rana poza Wrocław na szczupaki. Liczyłem, że zanim zrobi się gorąco, to może zdołam jakiegoś trafić. Nad wodą byłem jednak dopiero o 6:20 i słońce operowało już o tej porze całkiem mocno. Po pierwszych 20 minutach zaliczyłem branie, jak się okazało, jedyne dzisiaj. Ładny szczupak, gdzieś pod 70 cm. Niestety nie dał się zmierzyć, tylko szczupakiem wyśliznął się z podbieraka i dał drapaka 😉 Byłem jeszcze później dwie godziny, ale tylko wymęczyło mnie słońce i wzrastająca temperatura.
-
Byłem dziś na pierwszym w tym sezonie nocnym wyjściu na suma. Nie licząc dwóch krótkich wyjść z wędką sumową, ale to było na krótko i tylko w jedno miejsce - takie zwiady. Tym razem byłem od 22 do 1 w nocy. Przedreptałem kawał brzegu i nic. Nie miałem żadnej akcji. Na wodzie też nic się nie działo. Nie widziałem ani jednego sumowego spławu. Nie spotkałem też żadnego wędkarza. Nie chodziłem wcześniej za sumem, bo sądziłem, że dopiero w lipcu zaczną ostro żerować. Tymczasem wygląda na to, że są zupełnie nieaktywne. Albo ich w kanale teraz nie ma.
-
Grand Prix haczyk.pl 2025- klasyfikacja I Tura
andrutone odpowiedział tomek1 → na temat → Grand Prix 2025
Kibicuję Wam i trzymam kciuki. Gratuluję wyników. Jednocześnie z zainteresowaniem śledzę statystyki. Wnioski niewesołe. Sandacza brak, sum i szczupak w ilości homeopatycznej, bolenia mało. Rządzą leszcz i kleń... -
Cześć. Znów weekend w rodzinnych stronach, więc znów wybrałem się nad Jezioro Pilchowickie na okonie. W dwa poranki złowiłem przeszło 65 sztuk. Niestety same maluchy. Liczyłem, że wśród nich będą pływały większe, ale jakoś na nie nie trafiłem. A może żerują w innych godzinach?
-
Wczoraj i dziś krótkie poranne sesje nad Jeziorem Pilchowickim, w moich rodzinnych stronach. Bardzo dobre brania okonków, chociaż właściwie tylko między 8:00 a 9:00. W dwa poranki łącznie ponad 40 rybek, ale tylko cztery z nich miały ok. 20 cm, reszta mniejsza. Była też przy tym fajna przygoda. Jednego z tych okonków, metr od brzegu, coś chwyciło i nie chciało wypuścić. Obstawiałem oczywiście szczupaczka lub ewentualnie sandacza. Ryba murowała do dna i ostro kręciła młynki. Sięgałem już po podbierak, kiedy zobaczyłem, że to okoń i to taki koło czterdziestu centymetrów. Też musiał mnie zobaczyć, bo zaraz wypluł okonka i zwiał 😜
-
W zeszłym roku postawiłem tezę, że krąp zdominował Odrę. Nie widziałem w tym nic dobrego, bo krąpik kojarzył mi się wyłącznie ze zdegradowanymi wodami. Jednak te krąpie, które złowiłem na spinning w zeszłym sezonie (a także już jednego w tym sezonie), jako przyłowy, to były całkiem sensowne ryby. Żartowałem w zeszłym roku, że czeka nas liga krąpiowa. Może to nam nie grozi, ale wydaje mi się, że przy zaniku drapieżników, całkiem do rzeczy wydaje się skupienie na białorybie. @jaceen ładnie to pokazał przy łowieniu wzdręg. Spróbuję następnym razem, może nawet dziś, dla odmiany, poszukać spinningowego krąpia. Mam dwie miejscówki na myśli. A krąpie koło czterdziestki to już naprawdę ładne ryby 😜
-
A więc jednak sobie łowicie, tylko przez skromność się nie chwalicie...
-
Hej. Jest tu kto? Czemu tak cichutko? Czy może idzie Wam tak jak mnie i nie ma co pisać? Właśnie pociągnąłem serię dziesięciu wyjść ze spinningiem nad wodę bez ryby. Raczej krótkie wypady nad Odrę i jej kanały w granicach miasta, na godzinę, góra dwie. Przeważnie wieczorną porą. Łowienie raczej grubsze, z nadzieją na bolenia lub sandacza. Raz wybrałem się na suma. I nic. Nawet konkretnego brania nie miałem. Na wodzie też cisza i spokój i nie ma jakiegoś punktu zaczepienia. Czy to jakaś ogólna tendencja, czy to tylko mi tak nie idzie?
-
W nocy byłem na pierwszym wyjściu sumowym, chociaż krótkim. Liczyłem na przybór wody i że ożywi to rybska. Nie miałem żadnej akcji. Widziałem też tylko jedno "klaśnięcie" pod drugim brzegiem, ale za to takie, że fale doszły aż do mojego brzegu. I gdzieś z oddali było w międzyczasie słychać ze dwa, trzy razy jakieś łomoty. Będę jednak raczej czekał na lipiec, żeby się mocniej zaaangażować w takie łowienie. A na spotkanie jestem chętny, z tym że wolny weekend u mnie to dopiero ostatni czerwcowy. Najbliższe dwa będę miał zajęte. Chyba, że jakiś wieczór w tygodniu?