Byłem trochę w rozdrożu. Miałem ochotę pojechać na Ślęzę, ale nie dawały mi spokoju te duże odrzańskie klenie. Animacja z satelity wskazywała na deszcz…
Czytaj więcej:Od kilku sezonów uczę się łowić sandacze. Nie będę pisał o łowieniu na woblery, czy silikonowe przynęty. O tym można zapełnić cały dysk komputera.
Czytaj więcej:Wiosna to dla spławikowca czas płoci, jazi i kleni. Choć zmienna pogoda wpływa na zmienny apetyt ryb to i tak właśnie teraz jest szczególna szansa na…
Czytaj więcej:Kilka czerwcowych dni spędzonych nad wodą i coś się udało ugrać. Spora przeplatanka aktywności. Był dzień, że praktycznie każdego woblera…
Czytaj więcej:Dobiegła końca nasza całoroczna rywalizacja w ramach Grand Prix haczyk.pl 2019! Regulamin premiuje najbardziej uniwersalnych wędkarzy, więc tym…
Czytaj więcej:Dźwięk budzika wyrwał mnie ze snu. Nieludzka pora pobudki i nabrzmiałe jeszcze snem powieki, ledwie zmrużone dwie godziny wcześniej, nie…
Czytaj więcej:W dniu 28 października w hotelu Ossa, odbyła się prezentacja nowości sprzętowych marki Dragon na rok 2018.
Przeczytajcie o sprzęcie, który…
Wiosna, to wdzięczny czas na sprawdzanie starych lub poznawanie nowych stanowisk kleni. Przemarsz kilku kilometrów wzdłuż rzeki nie sprawia…
Czytaj więcej:W pierwszej części mojego poradnika podpowiedziałem Ci gdzie szukać kleni oraz podałem ważne z wędkarskiego punktu widzenia przykłady…
Czytaj więcej:Trzy lata, kilkaset godzin na rzeką - tyle trwa moja przygoda z pstrągami potokowymi. W międzyczasie przeczytałem też dziesiątki poradników.
Czytaj więcej:Dobiegła końca rywalizacja w I Turze Ligi Ślęzy. Ta unikatowa, koleżeńska rywalizacja przyciągnęła 33 uczestników, którzy przez kilka…
Czytaj więcej:Feeder to najbardziej prymitywna metoda wędkarska. Po prostu zarzucasz zestaw i czekasz. Tak przynajmniej wydaje się niektórym wędkarzom. Ci,
Czytaj więcej:Drgająca szczytówka to niezwykle skuteczna metoda wędkowania. Jak dobrać sprzęt? Jak nęcić i łowić? Odpowiedzi na te i inne pytania o…
Czytaj więcej:Noc... Cisza... Cisza w powietrzu przerażonym nagłym nadejściem chłodu. Spokój, którego prawie można dotknąć. Wszystkie problemy zostały za…
Czytaj więcej:To jest ryba, którą jestem przekonany- miałem wczoraj na kiju dwa razy. Pierwsze branie po zmroku i po zacięciu wiem, że to nie jest ani sandacz…
Czytaj więcej:Co za dużo to niezdrowo, mówi stare porzekadło. Odnoszę się do niego ponieważ kwiecień i mijający miesiąc maj spędziłem nad kilkunastoma…
Czytaj więcej:Wiosna to dla spławikowca czas płoci, jazi i kleni. Choć zmienna pogoda wpływa na zmienny apetyt ryb to i tak właśnie teraz jest szczególna…
Czytaj więcej:Marzec tego roku odwzorował stare pogodowe porzekadło "w marcu jak w garncu". Wiosna wdarła się impetem i rozgościła za dnia, aczkolwiek nocą,
Czytaj więcej:Haczyk jest niepodważalnie jednym z najważniejszych elementów zestawu wędkarskiego. Niemal wszyscy wędkarze przywiązują do niego bardzo dużą
Czytaj więcej:Filmów pokazujacych połowy na kutrze jest sporo, ale z reguły mamy widok na kilku facetów którzy szarpią kijami i od czasu do czasu wyciągają
Czytaj więcej:Spontaniczna akcja... Rano wybrałem się na zakończenie Ligi Ślęzy gdzie po cichu liczyłem, że namówię niezawodnego w temacie muchowania…
Czytaj więcej:Redaktor Jaceen to nie tylko doskonały spinningista- od jakiegoś czasu zakochał się również w muchówce. Tym razem zaprosił sympatyków…
Czytaj więcej:Zima wreszcie nadeszła. Nasze wody pokrywają się coraz grubszym lodem- warto pomyśleć o łowieniu spod lodu. Pamiętajcie o bezpieczeństwie!!!
Czytaj więcej:Pod koniec listopada wraz z Jackiem gościliśmy grupę wędkarzy, było dwóch z Polski (świeżo upieczony Mistrz świata Grzegorz Zarębski i…
Czytaj więcej:Wcieliłem w życie to, o czym myślałem od kilku miesięcy. Kupiłem pozwolenie roczne na wędkowanie na odcinku „Tarlisk Górnej Raby”
Czytaj więcej:Na zdjęciu DAWID, z brzaną złowioną podczas wyprawy nad rzekę San. Zobacz pełną relację oraz inne sierpniowe relacje naszych użytkowników z…
Czytaj więcej:Zimą zapadła decyzja że tegoroczne wakacje spędzę właśnie nad tym jeziorem. Długo się zastanawiałem czy nastawiać się na łowienie karpi,
Czytaj więcej:Potrzebne nam będą następujące rzeczy: *szczytówka (najlepiej z przelotkami) obowiązkowo z dobrego włókna szklanego *wiertarka *papier…
Czytaj więcej:Kolejna szczypta wiedzy o kołowrotkach , a raczej o typowych uszkodzeniach. Jak wiadomo kołowrotki to mocne maszyny jednak nie są niezniszczalne…
Czytaj więcej:Od dwóch dni chodziłem jak struty. Powód? Przyjazd ekipy Dragona w celu skręcenia krótkiego info o moim potokowaniu i dylematy: jak się
Czytaj więcej:Kilka tygodni temu na naszym forum Pan Egeniusz Friede zapoczątkował temat dotyczący Muzeum Wędkarstwa w Słupsku. Pan Eugeniusz co kilka dni…
Czytaj więcej:Ale za to niedziela...... Wczoraj nie dałem rady dzisiaj byłem na dłużej. Wysoko w górze łowiłem. Wielu z nas nie zna tej wody. Fotek dlatego porobiłem sporo.
O tym miejscu już kiedyś pisałem.
Najpierw wypas obiad, co by mieć siły:
Potem długa wędrówka do wody. Ostatnio jak tędy szedłem to były kwitnące rzepaki.
Pierwsza płynąca woda jaką spotykam:
Spokojnie to nie Ślęza. To rów który ją zasila. Choć patrząc na nie go to nie zdziwił bym się jakby ryba do niego teraz wchodziła. Gdyż woda w nim zdecydowanie cieplejsza. I nawet miejscami głęboka.
To już poniżej nasza rzeczka:
I ja próbuję w niej swoich sił. Nie jest łatwo czysta jak kryształ. Słońce świeci. Lipa będzie czuję
Za plecami w oddali widać znajomą górkę
Ja piłuję dalej. Widzę kleniki. One mnie też uciekają jak tylko się zbliżam do wody. Są małe. Idę w dół wody.
Widzę,że zdjęcia nie oddają tego widoku miejsc. To są burty wysokie na prawie dwa metry. Woda szybko płynie i głęboko jest!
Jest godzina 15.30 trochę się zachmurzyło. Coś zaczyna się dziać. Delikatnie podbijam kajtka i włazi mi do niego gruba klucha, ale zawraca w toń wody. Już wiem ,że zostaję. Bo do tej pory nic się nie działo. I miałem ochotę już wracać. Kolejne miejsce rozwiązało worek. Siada mi kilka okoni. Wszystkie w okolicach 25cm. Skubały na łosoś,marchewkę. Tym razem brokat był nie skuteczny.
Trochę zaczęło kropić jak się bawiłem okoniami. W tym momencie dostrzegam w oddali oczko na wodzie. Nie byłem pewien czy to ryba czy deszcz. Znowu oczko i falka. Pędzę w to miejsce szerokim łukiem. Tam zastaję kilkanaście kleni stojących pod powierzchnią. Nie małych dodam. Od razu leci osa od jaceena. Jeden ją zasysa. Lecz nie udało mi się zaciąć. Drugi rzut i powtórka jest zebranie. Nie udało się jednak i tym razem. Klenie się rozpłynęły. To dopiero był początek! Rzucam troszkę niżej moją gąsieniczką z zeszłego sezonu. I wachlarzem jadę! W połowie rzeczki wyłazi do niej agresywnie okoń.Tfu! To był chyba koń! Na moje oko 40cm! Nie zaatakował i zszedł w głęboką wodę. O k.....! Pomyślałem,gdzie ja jestem? Amazonka! Trochę okoni już przerzuciłem w Ślęzie-tego nigdy nie zapomnę. Poszedłem w tych emocjach dalej w dół. Fajna miejscówka kolejna mi się wydawała. Zatrzymałem się i w trzecim rzucie mam potężne walnięcie! Hamulec gra ja jeszcze nie opadłem z emocji po okoniowych. I mam nadzieję na wielkiego okonia! Było inaczej:
Tak wyglądał jeden z bohaterów dnia. Za nim odpłynął oczywiście go zdążyłem zmierzyć. I pamiętajcie o tym
Fajny grubasek!
Kolejny czterdziestak ze Ślęzy. Wrócilem do miejsca-burtki z okoniami. Tam dostaję kolejnego okonia. A po nim zaraz mam walnięcie dnia! Aż, szpulą szarpnęło solidnie na kołowrotku. I odjazd. Krótka walka ryba spada. To była największa prawdopodobnie ryba jaką miałem z tej rzeczki. Może kiedyś uda się wygrać z nią? Mi lub komuś?
Powodzenia i połamania.
Pss. Mam nadzieję ,że trochę Was to zmotywuje na kolejny wypad!
Jacolan