Byłem trochę w rozdrożu. Miałem ochotę pojechać na Ślęzę, ale nie dawały mi spokoju te duże odrzańskie klenie. Animacja z satelity wskazywała na deszcz…
Czytaj więcej:Od kilku sezonów uczę się łowić sandacze. Nie będę pisał o łowieniu na woblery, czy silikonowe przynęty. O tym można zapełnić cały dysk komputera.
Czytaj więcej:Wiosna to dla spławikowca czas płoci, jazi i kleni. Choć zmienna pogoda wpływa na zmienny apetyt ryb to i tak właśnie teraz jest szczególna szansa na…
Czytaj więcej:Wychodząc z rehabilitacji poczułem niedosyt. Na ogół schodziłem na parking słaniając sie na nogach, cały obolały i zniechęcony do dalszej…
Czytaj więcej:Byłem trochę w rozdrożu. Miałem ochotę pojechać na Ślęzę, ale nie dawały mi spokoju te duże odrzańskie klenie. Animacja z satelity…
Czytaj więcej:Świat się zmienia: układ sił politycznych, przemiany społeczne, ocieplenie klimatu. Któregoś dnia wszyscy - a dzień ten jest bliżej niż
Czytaj więcej:W dniu 28 października w hotelu Ossa, odbyła się prezentacja nowości sprzętowych marki Dragon na rok 2018.
Przeczytajcie o sprzęcie, który…
Mój kolega mieszka nad małą rzeczką ''Stara Struga''. Pewnego razu zaproponował, że pokaże mi coś ciekawego. Gdy zbliżaliśmy się do…
Czytaj więcej:Do wody mam rześkim tempem około 30 minut. Lekarz zalecił umiarkowany wysiłek i dużo spacerów. Jestem posłuszny i tak robię. Do zmierzchu…
Czytaj więcej:Wyprawy w przeważającej części nocne. Przynęty? Tu trochę poszedłem w kierunku agresywnie pracujących, dających dużo szumu, bulgotu,
Czytaj więcej:Brak chęci do żerowania u drapieżników skłonił mnie do zapolowania na "grubą białą rybę". Szczęście uśmiechnęło się do mnie podczas…
Czytaj więcej:Ten weekend postanowiliśmy z synem poświęcić na łowienie stacjonarne na metodę. Kilometry zaliczone w wzdłuż rzek i jezior Pojezierza…
Czytaj więcej:Kwiecień jest okresem kiedy lin i karaś budzą się na dobre z zimowego letargu i ruszają na wyżerkę, "budujac masę" przed tarłem...
Czytaj więcej:Noc... Cisza... Cisza w powietrzu przerażonym nagłym nadejściem chłodu. Spokój, którego prawie można dotknąć. Wszystkie problemy zostały za…
Czytaj więcej:Marzec tego roku odwzorował stare pogodowe porzekadło "w marcu jak w garncu". Wiosna wdarła się impetem i rozgościła za dnia, aczkolwiek nocą,
Czytaj więcej:Haczyk jest niepodważalnie jednym z najważniejszych elementów zestawu wędkarskiego. Niemal wszyscy wędkarze przywiązują do niego bardzo dużą
Czytaj więcej:Wiosna to dla spławikowca czas płoci, jazi i kleni. Choć zmienna pogoda wpływa na zmienny apetyt ryb to i tak właśnie teraz jest szczególna…
Czytaj więcej:Sięgając pamięcią do początków mojej przygody z wędkarstwem przypominam sobie moje pierwsze wyprawy ze spławikówką... Było to parę
Czytaj więcej:Od kilku sezonów uczę się łowić sandacze. Nie będę pisał o łowieniu na woblery, czy silikonowe przynęty. O tym można zapełnić cały dysk…
Czytaj więcej:Redaktor Jaceen to nie tylko doskonały spinningista- od jakiegoś czasu zakochał się również w muchówce. Tym razem zaprosił sympatyków…
Czytaj więcej:Mija trzeci sezon, gdy podjąłem próbę łowienia nocą sprzętem muchowym. Mało dostępnych informacji, nikt ze znajomych tak nie łowił. Trzeba…
Czytaj więcej:Zimą ryby zachowują się często nieprzewidywalnie. Wydaje się, że połowy na mormyszkę, to sposób na ostrożne zimowe okonie. Tymczasem zdarza…
Czytaj więcej:Zimą zapadła decyzja że tegoroczne wakacje spędzę właśnie nad tym jeziorem. Długo się zastanawiałem czy nastawiać się na łowienie karpi,
Czytaj więcej:Królestwo szczupaków - taki właśnie epitet przewija się w rozmowach najczęściej, kiedy mówi się o rejonie archipelagu Blekinge.
Czytaj więcej:Bornholm, duńska wyspa w południowo-zachodniej części Bałtyku, zamieszkiwana przez 41 tys. mieszkańców. Takie i inne informacje można…
Czytaj więcej:Seria pontonów Rib ZCB to propozycja zarówno dla osób chcących delektować się komfortowym i szybkim pływaniem, jak i zainteresowanych…
Czytaj więcej:Produkty ręcznie wykonywane z roku na rok zyskują na popularności nie tylko w branży wędkarskiej. Coraz więcej Klientów oczekuje…
Czytaj więcej:Podczas Wędkarskiego Weekendu we Wrocławiu, uznany spinningista Roman Gawlas prezentował jak zrobić własny wobler. Zapraszamy do zapoznania się
Czytaj więcej:Kolejna szczypta wiedzy o kołowrotkach , a raczej o typowych uszkodzeniach. Jak wiadomo kołowrotki to mocne maszyny jednak nie są niezniszczalne…
Czytaj więcej:Od ostatniej randki z nocną muchą przyszedł dobry moment na ponowną próbę. Ciągle coś nie pasowało. A to wiatr, innym razem stan wody albo totalna rezygnacja z tej metody. Zastanawiałem się, czy nie odstawić patyków w kąt. Wczoraj bym to zrobił.
Plątanina w trawach, czepialstwo o wodne zielsko i brak zbiórek suchych much, które najbardziej w tej metodzie lubię, doprowadzały do takich myśli. W odwodzie był spinning. Walczyłem ze sobą, aby po niego sięgnąć. Zaczęło coś odprowadzać streamery. Jeszcze się wstrzymałem ze spinningiem. Łowię klenika. Po chwili ciszy doławiam sporego krąpia. Przed samym zmierzchem do kolekcji trafia skromny jaź. Coś drgnęło. Motywacja jest. Dołącza Jacolan i wędkujemy razem. On na spinning ja walczę z muchówką. Jeszcze przed zmianą miejsca łowię jazia i trzy ryby się spinają. Jedna była konkretniejsza.
Bułki zjedzone, napój wypity, to pozostaje tylko skoncentrować się na rybach. Pierwsze rzuty i dwa delikatne brania. Następne przynosi klenia ok. 40 cm. Pocieszenia wielkiego nie dał, bo u Jacka ciągle się coś chlapie. Znowu wkradają się myśli o zmianie wędki. Bum! Fajne mocne puk! Wędka mocno wygięta a ryba majestatycznie płynie pod prąd. W końcu jest poważny przeciwnik. Pod nogami zaczyna tańcować duży kleń.
Tego potrzebowałem tej nocy.
Po nim łowię kolejnego jazia i nastała dłuższa przerwa w braniach. U mnie, bo u Jacka ciągle coś się dzieje. Z daleka widzę, że holuje rybę za rybą. U mnie dziura z braniami. Może nie do końca, bo kilka ryb mi odpada, ale kto w to uwierzy? Dochodzę do kolegi i chwilę łowimy koło siebie. Przy okazji robię zdjęcie złowionej ryby. Pocieszające, że złowił ją na szerszenia zrobionego przeze mnie.
Została ostatnia godzina i postanawiam wrócić na początek łowiska. Zapamiętałem każde drzewo, aby mieć odnośnik, gdzie było lepiej, lub gorzej. Sytuacja się powtarza. Dwa brania a linka dalej luźno zwisa. Jacek znowu mnie denerwuje, holując rybę. Jednak końcówka należała do mnie. Łowię jazia
a po dziesięciu minutach... tym razem straciłem kontrolę nad zestawem i prowadziłem po omacku. W końcowej fazie czuję napierający opór na wędkę i pulsowanie. Jest! To będzie większy klamot niż poprzedni. Takie mam odczucie podczas holu. Mam go już pod nogami.
Wygląda w wodzie imponująco. Jest chwila na kilka fotek i mierzenie. Okazuje się, że ma tyle samo, co poprzedni (52 cm). Tak się kończy:)
Jednak Jacolan ilościowo nie dał żadnych szans. Gdyby wszystkie brania były wykorzystane, to byłby jeden z lepszych nocnych wypadów.
Jaceen