Skocz do zawartości
tokarex pontony

Co dalej z PZW


Jarosław

Rekomendowane odpowiedzi

Co dalej z PZW. Nie wiem czy temat jest interesujący bo nie mam rozeznania ilu na forum jest ludzi w tym Związku

Pytań i dywagacji jest wiele i każde z nich zasługuje na osobną dyskusję czy wręcz osobny temat.

Pisanie o tym w tej formie ogólnej stworzy jedną wielka pasztetową w której ugrzęźniemy. Pytanie do adminów. Czy rozbić to na poszczególne tematy i czy forum a w zasadzie forumowicze są na to przygotowani jak na innych forach.

1 Czy ZG jest potrzebny, czy lepiej gdyby okręgi mające osobowość prawna były niezależnymi związkami? Czy łatwiej będzie wtedy z porozumieniami?

2 Czy PZW jest w ogóle potrzebne a jeśli nie to dlaczego i co w zamian i kto to ma zrobić?

3 Czy opłaty w PZW w wysokości 50 groszy za dniówkę to dużo czy mało i jak to się ma do innych stowarzyszeń i państw.?

4 Czy opłaty na tym poziomie wystarczą na zarybiania i ochronę wód.?

5 Czy lepiej za te pieniądze chronić to co jest , czy byle jak chronić i byle jak zarybiać.?

6 Czemu młodzi ludzie nie chcą działać w Związku a tylko wolą narzekać i mówić „oni” zamiast „my”?

7 PZW z założenia jest związkiem sportowym. Czemu jest niechęć wielu ludzi do tego zagadnienia i jak to zmienić?

8 Problem projektu nowego Statutu . Czy ktoś czytał ,ma jakieś uwagi, czy w ogóle się tym ktoś interesuje? Czy dyskusja i krytyka będzie po i w stylu: bo oni tak zrobili.

Jest siedem pytań. Czy potrafimy w jakimś stopniu odpowiedzieć w sposób mądry i twórczy na to co jest nieuchronne?

Pytania są kontrowersyjne mogą wzbudzać emocje, czy więc potraficie czy potrafimy na nie odpowiedzieć i czy w ogóle nam się chce chcieć?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przynęty na klenia   Dragon

Cieszę się Jarosław, że podjąłeś ten temat :wink:

Proponuję, żeby póki co porozmawiać w tym temacie o wszystkich aspektach które przedstawiłeś i ewentualnie w miarę rozwoju dyskusji wydzielać poszczególne wątki do innych tematów i tam je rozwijać. :cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej - teraz tylko krótka pika z mojej strony - jest juz podobny temat

Uważam, że nigdy za dużo o tym pisać, tym bardziej, że za dwa lata wybory i to do Was młodych należy przyszłość. Pamiętajcie aby nie zaspać!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 Czy ZG jest potrzebny, czy lepiej gdyby okręgi mające osobowość prawna były niezależnymi związkami? Czy łatwiej będzie wtedy z porozumieniami?

Oczywiście, że przyszłością są małe okręgowe związki, które najlepiej wiedzą co jest dobre dla ich regionu a pieniądze ze składek członków pozostają wyłącznie w kasie danego okręgu.

2 Czy PZW jest w ogóle potrzebne a jeśli nie to dlaczego i co w zamian i kto to ma zrobić?

Według mnie wędkarstwo będzie zmierzało w kierunku niewielkich stowarzyszeń dzierżawiących kawałek wody i suwerennie tam gospodarujące. Jak coś jest "państwowe" to mało kto o to dba niestety :cry:

3 Czy opłaty w PZW w wysokości 50 groszy za dniówkę to dużo czy mało i jak to się ma do innych stowarzyszeń i państw.?

Nie wiem skąd taka kwota? W Katowickim okręgu dniówka dla niezrzeszonych to 30 zł! Czy to mało? W Rybniku dla niezrzeszonych dniówka to 20 zł.

4 Czy opłaty na tym poziomie wystarczą na zarybiania i ochronę wód.?

Nie wystarczą

5 Czy lepiej za te pieniądze chronić to co jest , czy byle jak chronić i byle jak zarybiać.?

Racjonalizować wydatki

6 Czemu młodzi ludzie nie chcą działać w Związku a tylko wolą narzekać i mówić „oni” zamiast „my”?

Są dwa powody- starzy muszą chcieć słuchać a po drugie młodzi są skażeni narzekaniem starych i sami robią to samo (w większości)

7 PZW z założenia jest związkiem sportowym. Czemu jest niechęć wielu ludzi do tego zagadnienia i jak to zmienić?

Kto chce traktować wędkarstwo jako sportową rywalizację- proszę bardzo. Niekoniecznie trzeba jednak zmuszać wszystkich żeby tak na to patrzyli :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok - jednak mam chwilke wiéc napiszé nieco wczesniej - czyli teraz:

1) Jest potrzebny ale jego rolę powinno pełnic Państwo. Jak pisałemw temacie do którego link wkleiłem uważam że okręgi powinny być prywatnymi firmami działającymi w ramach licencji która by mniej lub bardziej precyzyjnie okreslała jaki charakter ma miec ich działalność, głównie aby nie przekształciły się w hodowle ryb na mięso. Zasady zawierania porozumień równiez były by opisane w licencji na podstawie której każda firma zarządzała by określonym akwenem/akwenami. Poza tym normalna konkurencja rynkowa - tak oby te okręgi-firmy - konkurowały ze sobą o klienta czyli wędkarza. To jak wiemy klientom zawsze przynosi pożytek.

2) Patrz pkt.1 Zrobić oczywiście powinno państwo. PZW powinno zostać przekształcone w agencje rządową (wiem że wielu się to źle kojaży, ale to jest odpowiednia nazwa) która by wydawała licencje i sprawowała kontrolę nad ich przestrzeganiem.

3) Śmiesznie mało. Co do Irlandii to wogóle się nic nie płaci i nie trzeba mieć żadnych papierów - wyjątek stanowią wody łososiowe na które wykupuje sie każdorazowo (lub na jakiś okres w zależności kto jest właścicielem) licencje. Te licencje potrafią być nieraz drogie, ale szczegółów, co do własności i zróżnicowania cen jeszcze nie znam bo na razie zgłębiam tajniki wędkarstwa plażowego z racji że mam najbliżej.

4) Nie

5) Trudne. Lepiej chronić, ale z drugiej strony bez zarybień nie da się chronić. Przykładem jest karp - mamy w PL karpiarzy, ale wiemy że bez zarybień karp zaniknie. Jednak jeśli dobrze zrozumiałem intencje - uważam że lepiej chronić a zamiast zarybień wprowadzić całkowity zakaz zabierania ryb z łowiska.

6) Problem raczej społeczny. Trochę jest tak bo to Polska i polskie nastawienie do spraw. Niska świadomość społecza. Z drugiej strony PZW też nie wychodzi z żadnymi inicjatywami i zupełnie ignoruje PR. Kompletnie nie przejmuje sie tym że ma złą prasę i nic z tym nie robi. Zresztą jak można przeczytac dzisiaj na naszym forum - sami pracownicy PZW się go wstydzą - więc chyba nie ma o czym mówić.

7) Moge tu napisac za siebie. Klasyfikowanie wędkarstwa jako sportu jest dla mnie absurdem, bzdurą i kolosalna pomyłką. Niech do sportu wędkarskiego (skoro juz musi być) będzie powołana inna organizacja. Jednak trzon organizacji wędkarskiej jaki by nie był powinien miec harakter ekologiczno-społeczny a nie sportowy.

8) Przyznam że bardzo pobierznie. Udzielałem i udzielam się w wielu dyscyplinach - często społecznie, ale tu akurat z wyboru jestem bierny. Już zdziwieniem i niesmakiem napawało mnie to że, praktycznie, zmusza się mnie do uczestnictwa w jakims "związku" plus ilość papierków opłat itp. Prawdę mówiąc im pardziej moja świadomość rośnie tym bardziej prawdopodobne jest że zaczął bym aktywnie uczestniczyć w życiu lokalnego PZW. Ale z racji mojej lokalizacji geograficznej szanse te sa bliskie zera.

Jeszcze na zakończenie powtórzę równiez z przytaczanego przeze mnie tematu. Wiem że to utopia, bo aby zrealizować co napisałem potrzebne jest sprawnie działające państwo. A tego jak wiadomo nie ma. Skoro państwo nie radzi sobie ze znacznie bardziej newralgicznymi dziedzinami to z pewnością nie będzie chęci, pieniędzy, czasu i ludzi aby zajmowac się bzdetami jak wedkarstwo. Dlatego obawiam się że PZW będzie chyliło się ku upadkowi, będzie się chyliło i chyliło a czy upadnie i czy to będzie dobrze czy źle i czy lepiej żeby upadło wcześniej niz później czy odwrotnie czy może lepiej żeby nie upadało - nie wiem i myslę że nikt nie wie - tylko czas to pokaże.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks later...

Witam- już od jakiegoś czasu przymierzałem się do tego tematu bo jest w nim coś co leży mi

na sercu od lat postaram się w skrócie odpowiedzieć na postawione pytania i tak:

1- Ja uważam że byłoby dużo lepiej gdyby okręgi samodzielnie decydowały o swoim losie-całkowicie odcięte od tej pępowiny, od centralnego zarządzania i sterowania. Na pewno

przyniosło by efekty w postaci lepszej gospodarki łowiskami, jest tylko jedno "ale" jak tego

dokonać. Przy tak zróżnicowanym poziomie majątkowym i gospodarczym jest to strasznie trudny temat. Ogólnie P.Z.W. dysponuje olbrzymim majątkiem który należałoby jakoś podzielić

-tylko jak.

2- Czy jest potrzebny- jest tylko nie w takim wydaniu-myślę że już wyżej po części jest odpowiedź.

3- 50 gr dniówka- Myślę że przy racjonalnym gospodarowaniu przez okręgi w całości ta kwota

w zupełności pokryje potrzeby w zarybianiu i ochronie.

4-Przy centralnym gospodarowaniu środki są dzielone nie w/g potrzeb lecz z klucza, a

to jest nieporozumieniem i może ich brakować.

5-Nie wiem jak tu odpowiedzieć-Moim zdaniem to pytanie nie powinno paść, musimy

uczynić wszystko by było lepiej ( inaczej) i chronić i zarybiać na ile jest stać w tej szarej

rzeczywistości.

6-To pytanie powinno być pierwsze- Od nas wszystkich a w szczególności od ludzi

młodych i kreatywnych chcących popracować, dać od siebie a nie tylko oczekiwać biernie

aż ktoś zrobi za nich kawał roboty,(chociaż nie zawsze efektywnej) za którą nie otrzymają

nawet dobrego słowa.Można dokonać tych zmian o których się tyle mówi i wszyscy o nich

wiedzą ale bezpieczniej i wygodniej stać z boku,może ktoś zrobi to za nas. Wiem że w większości kół w zarządach są ludzie w wieku emerytalnym- bo właśnie oni dysponują czasem potrzebnym do pracy, moje próby zwerbowania do pracy w zarządzie w większości

kończą się słowami "spadaj" i to jest najsmutniejsza rzeczywistość dnia dzisiejszego P.Z.W.

7- No właśnie jak to zmienić- Sport tak w ogólnym spojrzeniu jest kołem zamachowym gospodarki wokół danej dyscypliny, tak jest też z wędkarstwem jednak nie

wszyscy to rozumieją bądź nie chcą zrozumieć, a jeszcze gorzej jeśli przeciwdziałają

temu zjawisku.Reforma w sporcie wędkarskim zmieniła obraz dotychzcasowych działań, działań z czasów już historycznych gdzie tolerowano tylko sport amatorski i czas już podejść do tego tematu z powagą. Jestem jeszcze czynnym zawodnikiem i prezesem klubu

sportowego, mój obraz reformy został dosyć poważnie naruszony wiele jego punktów wymaga natychmiastowej poprawy chociaż nie zmienia to mojego poglądu na zmiany w sporcie wędkarskim, zmiany przemyślane i wprowadzane w życie po konsultacjach z zainteresowanymi.

I to chyba wyczerpuje moją wizję na sprawy zawarte w tym temacie,chociaż będę śledził

dalszy ciąg tematu może jeszcze coś mi się nasunie. RG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I to chyba wyczerpuje moją wizję na sprawy zawarte w tym temacie,chociaż będę śledził

dalszy ciąg tematu może jeszcze coś mi się nasunie. RG

To jedzmy dalej. Chętnych mało do dyskusji tak jak i do pracy w kołach :grin:

Nie zauważyłeś ostatniego punktu 8 a to teraz na czasie i sprawa pilna. Brak odzewu spowoduje, że ZG zrobi co zechce i kropka. Nie możemy dopuścić aby nowy statut był gorszy od starego. Już teraz zrobili, że całość spraw związanych z nagrodami na zawodach scedowali na okręgi aby załatwili sponsorów a sami tylko będą firmować i wypinać piersi do odznaczeń, no i "reprezentować".

Majątek jest własnością ZG jak zagrabili go podczas powstawania PZW i tylko niewielka część jest własnością Okręgów kiedy to Okręgi zdobyły osobowość prawną i za swoje pieniądze mogły coś kupić na siebie. Majątek powinien być rozdzielony i ten który jest na terenie danego Okręgu mu przekazany , tak jak i ośrodki zarybieniowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdzieś umkneła mi ta 8, choć to chyba najważniejszy punkt,masz rację Jarku że chyba będzie

tak jak mówisz że to ONI tak zrobili, a w rezultacie to My się przyczynimy swoją biernością do

tego jakie zapisy zostaną wprowadzone.Z drugiej strony z własnego podwórka widzę jak do tego się podchodzi, jest to temat tabu, o którym wszyscy wszystko wiedzą ale do konkretnej

dyskusji nikt się nie kwapi,już chyba ze dwa lub trzy razy zaczęliśmy rozmowę w tym temacie

i już po kilku zdaniach stwierdzono że jest to temat na osobne posiedzenie i jakoś może i celowo temat zawsze zostaje odepchnięty. Myślę że taką sytuację można zastać w większości

kół i okręgów,oficjalnie nawet projektu zmian nie udostępniono do publicznej debaty. Ja też w

locie liznołem tematu bo jeszcze coś tam nie mieli ( jakieś pokrętne tłumaczenie) ale myślę

że trzeba sie do tego troszkę solidniej przyłożyć bo czas gra na naszą niekorzyść.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak-i takich listów powinno być więcej, wczoraj pobrałem te projekty zmian i dzisiaj zabieram

się do dokładnego ich przestudiowania, ale to co widać z Twojego listu to są to zmiany pod siebie, a nie Nas i powinniśmy przynajmniej próbować powstrzymać takie zachowania.Jak

poczytam to wyrażę swoją opinię, a na pewno nie zostawię tej sprawy, na najbliższym posiedzeniu musi zapaść jakaś decyzja co dalej,to dotyczy Naszej dalszej egzystencji

czy będziemy dalej brnąć w ten ślepy zaułek czy widoki na lepsze jutro są w zasięgu Nas.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To pytanie zadałem nie tylko tu:

Czy Zarząd Główny jest potrzebny wędkarzom? To pytanie stawiam sobie ja i wydaje się że i dość spora cześć wędkarzy (jeśli nie większość) Przebywając(bo inaczej nie można tego nazwać jeśli nie ma tam forum dyskusyjnego) na portalu ZG PZW jeszcze nie zdarzyło się aby ktoś z zarządu (przecież przez nas wybranego) oprócz rzecznika zabrał głos w jakiejkolwiek sprawie. Wypychają przed kurtynę tylko tego biednego Antoniego aby zbierał joby od wszystkich . Śmiem wątpić nawet czy jest to faktycznie jego zdanie, ale cóż skoro za to Mu płacą mocodawcy to musi ich „reprezentować”. Niestety ta nasza reprezentacja (..) jest pod psem. Na bardzo wiele pytań nie ma w ogóle odpowiedzi. Po prostu są to pytania niewygodne, to lepiej pokazać obcasy o nie odpowiadać, bo przecież nie ma komu.

Już kilka razy dawałem propozycje aby przy rozdawaniu rejestrów kiedy to jest jedyna nieraz styczność z szeregowym członkiem naszego związku, przeprowadzić ankietę odnośnie odłowów sieciowych. CISZA. Nikt nie podjął niewygodnego tematu , a przecież rybacy wcale nie są obowiązkowi w operatach składanych do RZGW.

Ponieważ i tak nie ma tzw. Krajówki i każdy Okręg ma inne przepisy i erraty do RAPR. uważam jednolitą organizację z nieporozumienie, Dotychczasowe Okręgi mogą przekształcić się w niezależne organizacje ze swoimi przepisami terytorialnymi i majątkiem bez niepotrzebnego zwierzchnictwa ZG. Tym bardziej, że tam "siedzą piją, lulki palą, tańce hulanki swawole". Nic na czas nie gotowe. Sezon sportowy tuż a tam nawet ani regulaminów ani kadry , NIC( do niedawna). Co ci Działacze tam robią? Przecież się chełpią, że to związek sportowy. Wiele innych przepisów jest też nie na czas.

Brak kontroli nad finansami i przejrzystość tych finansów ZG był poruszany wielokrotnie na różnych forach.

Dyskusja nad projektem nowego statutu sprowadza się do pisania trzech ludzi łącznie ze mną, a przecież to będzie obowiązywało przez kilka następnych lat. Jest to w jakimś stopniu podstawowy dokument na którym się trzeba wzorować przestrzegać wstępując do związku.

Sprawy zaniedbań w przetargach na nowe i stare wody też jest bez echa. Żadnych uzasadnień, tak postanowione i już.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 Czy opłaty w PZW w wysokości 50 groszy za dniówkę to dużo czy mało i jak to się ma do innych stowarzyszeń i państw.?

Wydaje sie śmiesznie mało prawda . Ale po podzieleniu kwoty jaką płacimy jednorazowo przez 365 dni w roku wychodzi mniej więcej po tyle właśnie. Myślę że jest to kwota która w zupełności wystarczyłaby na działalność (włącznie z zarybianiem ) Okręgów Wędkarskich jako samodzielnych podmiotów i właścicieli wód na swoim terenie.

Czy zatem Zarząd główny i PZW jest potrzebny ? Moim zdaniem absolutnie nie .

Według mnie wędkarstwo będzie zmierzało w kierunku niewielkich stowarzyszeń dzierżawiących kawałek wody i suwerennie tam gospodarujące

Zgadzam się z Tomkiem to jest przyszłością. Praktycznie jestem wędkarzem jednej wody , o rzut kamieniem od miejsca zamieszkania . Idealna sytuacja dla mnie była by taka aby ktoś tą wodę dzierżawił , dbał o nią , zarybiał i wystawiał licencje na łowienie. Chcący łowić kupuje licencję i łowi i nikt nikogo nie pyta czy jest ze związku wędkarskiego czy z koła gospodyń wiejskich .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat:

3 Czy opłaty w PZW w wysokości 50 groszy za dniówkę to dużo czy mało i jak to się ma do innych stowarzyszeń i państw.?

Wydaje sie śmiesznie mało prawda . Ale po podzieleniu kwoty jaką płacimy jednorazowo przez 365 dni w roku wychodzi mniej więcej po tyle właśnie. Myślę że jest to kwota która w zupełności wystarczyłaby na działalność (włącznie z zarybianiem ) Okręgów Wędkarskich jako samodzielnych podmiotów i właścicieli wód na swoim terenie.

Może przeliczmy ochronę:

Zobacz do katalogów, na przykład austriackich, to Ci się włos zjeży na głowie! 300-400 euro za dwa dni łowienia ! A my za 170 złotych (42 euro) cały rok ?!

Do profesjonalnej ochrony tylko wód Okręgu, potrzeba by było ok 40-50 Strażników.

Pomogę przeliczyć ! ~25 strażników x śr. 2600zł x 12 mcy = 780000. Tyle tylko pensje. Dolicz do tego koszty zakupu pojazdów, koszty ich utrzymania, koszty umundurowania, wyposażenia, uzbrojenia, koszty administracyjne, teraz pomnożyć przez dwa. A my za 170 złotych ?! Rocznie ?! I jeszcze do tego ryby bez limitu ?!?!

Czy zatem Zarząd główny i PZW jest potrzebny ? Moim zdaniem absolutnie nie .

Też tak myślę tylko że:

PZW przeszło pewną reformę. ZG zrzuciło z siebie odpowiedzialność za gospodarowanie w obwodach, jednocześnie pozbawiając okręgi majątku. Cały majątek trwały zagrabiony przez PZW w 1950 roku stanowi własność ZG, a nie okręgów. Dotyczy to nie tylko Łopusznej i innych ośrodków zarybieniowych, ale i większości środków trwałych. Tym posunięciem ZG PZW i czynniki tam działające zapewniły sobie wieczne istnienie, bo jeśli okręg chciałby się oddzielić od ZG PZW to może ale bez majątku.

Drugą reformę PZW przeprowadziło parę lat temu, ta reforma to zmiana statusu i zapis, że to ZG PZW powołuje i rozwiązuje okręgi, teraz jest tak, że jeśli okręg chciałby się usamodzielnić to nie tylko pozostaje bez majątku, ale i natychmiast zostanie rozwiązany przez ZG PZW – nie ma wody nie ma problemu.

Szykuje się trzecia reforma. Projekt Statusu już wisi na stronach ZG. Po jego uchwaleniu Okręgi już nie tylko nie odzyskają majątku, nie tylko mogą zostać rozwiązane jeśli „podskoczą” ZG PZW, ale i w bieżących sprawach, ramy działalności Okręgu będzie określał ZG PZW. ZG będzie decydował który okręg ma gospodarować na danej wodzie. W zasadzie władza okręgu pozostanie zerowa i tylko na papierze, wytyczne przyjdą z ZG PZW.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A my za 170 złotych ?! Rocznie ?! I jeszcze do tego ryby bez limitu ?!?!

No właśnie. Jak już gdzieś pisałem- u mnie w stowarzyszeniu zezwolenie roczne 280 zł i 30 szt limitowanych ryb można zabrać po odnotowaniu (natychmiast jeśli zabierasz) w kalendarzyku :!: (karp, amur, sum, szczupak, sandacz, węgorz) i dwie limitowane na dobę max. Chcesz wziąć więcej musisz dopłacić min. pół rocznej stawki i masz 15 szt.

Mimo tych wszystkich obostrzeń o rybę nie jest wcale łatwo. A w PZW dwie stówki na okrągło i szalej duszo piekła nie ma. Limit 3 czy 4 szt drapieżników to jest barbarzyństwo. :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Limit 3 czy 4 szt drapieżników to jest barbarzyństwo. :evil:

\

Tomek zapraszam do mnie na łowisko . Jak złowisz te 3-4 drapieżniki (wymiarowe) w ciągu dnia to dostaniesz wszystkie moje wędki :mrgreen:

Na wodach gdzie jest ryba opłata może być nawet 1000 zł i znajdą się wędkarze którzy tyle zapłacą aby tam łowić . Ale są wody gdzie ryby jest mało i jak walnie się zaporową cenę to nikt zezwolenia nie kupi i nie będzie kasiorki . Mówię o samodzielnych obwodach wędkarskich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tomek zapraszam do mnie na łowisko . Jak złowisz te 3-4 drapieżniki (wymiarowe) w ciągu dnia to dostaniesz wszystkie moje wędki

Ale są i takie w Polsce gdzie to nie jest problem w pewnych okresach:wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 Czy ZG jest potrzebny, czy lepiej gdyby okręgi mające osobowość prawna były niezależnymi związkami? Czy łatwiej będzie wtedy z porozumieniami?
Oczywiście, że przyszłością są małe okręgowe związki, które najlepiej wiedzą co jest dobre dla ich regionu a pieniądze ze składek członków pozostają wyłącznie w kasie danego okręgu

Witam.myśle ze PZW / bo o nim mowa/ powinien miec większy wpływ na to co sie dzieje,jednakowe prawo dla wszystkich wędkarzy którzy opłacają kartę,a to czy mamy porozumienia z innymi okregami to jest tylko i wyłacznie wymysł własnie takich"małych okregowych związków". :mad: W wykazie łowisk czytamy:

Zarząd Okregu Bielsko-B

Zarząd Okręgu Częstochowa

Zarząd Okręgu Katowice

więc po co robic państwo w państwie jak mozna zrobic jeden ogólny dla wszystkich cały kraj za jakies godne pieniążkia,a ci co chcą wiecej niech sobie robią łowiska licencjonowane i krojom ile chcą Dla przykładu mogę podac Okręg Bielski który sobie wymyślił swoje i na dzien dzisiejszy mają tak jak chcieli :evil: koledzy z tego okręgu dobijają sie oknami i drzwiami do naszych kółek bo jest lepiej,taniej i wiecej mozliwości :cool:

Ja mam pomysł :grin: niech Pszczyna zrobi tak jak Bielsko i dołoży dodatkowa opłatę na Zb.Łąka :lol:

Na koniec proponuje aby w Polsce lepiej zniesli ZUS bo to nam do niczego nie jest potrzebne.Pozdrawiam POŁAMANIA...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.